Polskie monety przedwojenne – wartość kolekcjonerska i inwestycyjna
W przedwojennej Polsce do połowy lat 20. obowiązującą walutą była marka polska. Później, w wyniku reformy Władysława Grabskiego, wprowadzono do obiegu złotówkę. Przedwojenne polskie monety obiegowe były bite w nakładach liczących miliony sztuk. Dziś ich wartość jest przede wszystkim sentymentalna. Są jednak przedwojenne monety, których współczesne ceny wynoszą nawet kilkaset tysięcy złotych. To między innymi próbne polskie monety przedwojenne.
Polskie przedwojenne monety obiegowe – złoty i fening
W 20-leciu międzywojennym, oficjalnym środkiem płatniczym w Polsce była marka (do 1924 roku) oraz złoty.
W przypadku marki monetami były feningi, a w obiegu były nominały 1, 5, 10 oraz 20. Monety te były bite w latach 1917-18. Z punktu widzenia kolekcjonerskiego nie przedstawiają sobą dużej wartości, choć to monety przedwojenne. Niemal każdy z nominałów wyemitowany był w liczbie kilkunastu lub kilkudziesięciu milionów sztuk. Jedyny wyjątek stanowi moneta 20-feningowa datowana na 1917 rok. Jej nakład nie przekroczył dwóch milionów egzemplarzy.
Monety obiegowe z czasów po reformie Grabskiego miały nominały od 1 grosza do 10 złotych. Przy monetach o wartości od 1 zł i wyższej pojawiały się różne warianty rewersów – oprócz nominału mógł się tam znaleźć również wizerunek postaci lub inny rysunek. W każdym z przypadków jednak nakład liczony był w milionach sztuk. To zatem kolejne polskie monety przedwojenne, które nie cieszą się dużym zainteresowaniem kolekcjonerów. Z jednym wyjątkiem – 5 złotych z wizerunkiem Józefa Piłsudskiego wybite w 1934 roku zostało wyemitowane w nakładzie 300 tys. To wciąż jednak znaczna liczba, a więc co do zasady nie są bardzo wartościowymi monetami przedwojennymi.
Przedwojenne polskie monety próbne – prawdziwa gratka dla kolekcjonerów
Z punktu widzenia kolekcjonerskiego prawdziwie łakomym kąskiem są próbne polskie monety przedwojenne. Takim mianem określa się przede wszystkim – zgodnie z nazwą – monety bite na próbę i niewprowadzone do obiegu. Powodów takiego procesu może być kilka – najważniejsze z nich to ocena jakości i wyglądu rysunku. Najczęściej, choć nie zawsze, na takiej monecie wybijany jest dodatkowy napis „PRÓBA”.
Dlaczego próbne polskie monety przedwojenne są cenne?
Bywa też tak, że monety próbne bije się też z innego metalu niż docelowa moneta obiegowa lub jest to ostatnia partia monet wybitych przy użyciu uszkodzonego stempla. Bez względu jednak na okoliczności, nakład monet próbnych jest niewielki. Często było to maksymalnie 100 sztuk. To sprawia, że próbne monety przedwojenne stają się niezwykle wartościowe – ich ceny liczone są w dziesiątkach, a czasem nawet setkach tysięcy złotych.
Trudno dziś dokładnie oszacować, ile rodzajów monet próbnych wybito przed wojną w Polsce – dlatego też pojawienie się nowych egzemplarzy na współczesnych aukcjach budzi spore zainteresowanie wśród kolekcjonerów. Co ciekawe, tuż po wybiciu, w czasach przedwojennych, monety próbne były oferowane w otwartej sprzedaży w Gabinecie Numizmatycznym Mennicy Polskiej. Nie cieszyły się jednak dużym zainteresowaniem.
Przykładowo, przedwojenna polska srebrna moneta 5-złotowa, upamiętniająca uchwalenie konstytucji 1925 roku nigdy nie trafiła do obiegu - mimo takich planów, bo kruszec, z którego ją wykonano, znacznie przewyższał wartość nominalną. Pomimo nakładu poniżej 1000 sztuk, jeszcze w połowie lat 30. można było ją bez problemu kupić za około 15 złotych, co z grubsza odpowiadało wartości srebra zużytego do jej wybicia.
Polskie próbne monety przedwojenne – wartość inwestorska
Próbne monety przedwojenne interesują nie tylko kolekcjonerów, ale również inwestorów. Wszystko to oczywiście za sprawą ich potencjalnej wartości, a tym samym – wysokiego popytu. Znalezienie na rynku monety przedwojennej wybitej na próbę może stanowić doskonałe zabezpieczenie finansowe oraz dawać możliwość zwiększenia osadzonego w niej kapitału. Zawsze znajdzie się kolekcjoner, który zapłaci duże pieniądze, by mieć w swojej kolekcji tak oryginalny numizmat.
Nie bez znaczenia jest tutaj również fakt, że polskie srebrne monety przedwojenne, a także te wybite z innych metali, zyskują na wartości w czasie. Dzięki temu nietrudno o ich zbycie po cenie wyższej od zakupu – czy to po kilku, czy kilkunastu latach. Przy okazji monety przedwojenne mogą służyć inwestorom do zabezpieczenia swojej rodziny. Przekazywane z pokolenia na pokolenie będą jeszcze cenniejsze.
Najciekawsze przykłady przedwojennych monet na współczesnych aukcjach
Prawdziwym rarytasem wśród polskich monet przedwojennych jest na rynku numizmatycznym 100-markowa moneta próbna, wybita w 1922 roku. Na rewersie ma profil Józefa Piłsudskiego. Bito ją z 6 różnych metali, ale nakład żadnego typu nie przekroczył 100 sztuk.
Największą gratką dla osób poszukujących najbardziej wartościowych monet przedwojennych jest bez wątpienia moneta wykonana ze złota. Takich było bowiem wybitych najprawdopodobniej mniej niż 5.W październiku 2019 roku złota moneta przedwojenna pojawiła się na aukcji z ceną wywoławczą 100 tysięcy złotych. Ostatecznie sprzedano ją za 220 tysięcy.
Inny ciekawy przykład to 5-złotowa przedwojenna moneta z brązu, wybita w 1930 roku z okazji 100-lecia wybuchu powstania listopadowego. Moneta ma wyraźnie zaznaczony napis „PRÓBA” na rewersie. W sumie wyprodukowano zaledwie 20 sztuk – ostateczna cena zakupu wyniosła 48 tysięcy złotych.
Czasem, ze względu na nieznany nakład, trudno oszacować, ile przedwojenna moneta jest tak naprawdę warta. Przykładem może być aukcja z 2017 roku. 2017 roku. Do sprzedaży została wystawiona polska moneta przedwojenna o nominale 50 groszy wybita z niklu w 1919 roku. Nie wiadomo, ile takich monet powstało. Prawdopodobnie jest to jedyny egzemplarz na świecie. Cena wywoławcza wynosiła 7 tysięcy złotych. Ostateczna cena natomiast była dziesięciokrotnie wyższa i wyniosła 70 tysięcy.
Powyższe egzemplarze to tylko kilka przykładów na to, jak cenne mogą być polskie monety przedwojenne. Nie ulega jednak wątpliwości, że każde pojawienie się monety próbnej na aukcji jest od razu odnotowane przez największych kolekcjonerów i znawców. To również podstawa do tego, aby baczniej zainteresować się monetami, o krótkich nakładach, które dostępne są współcześnie. Kto wie, może za kilka, kilkanaście lub kilkadziesiąt lat będą wartę małą fortunę?